Tak, możesz się w końcu całkowicie rozluźnić! Poczuć płynącą w Tobie energię, miękkość swojej skóry, żywotność Twojego ciała. Oj, jest pięknie! Słyszysz muzykę i ciepły głos przewodniczki tej podróży. Mówisz sobie – teraz albo nigdy, to jest mój czas.
Zrzucasz z siebie stopniowo ubrania, jak kolejne warstwy niewidzialnego gorsetu szkodliwych przekonań i cierni, które uwierały Cię od środka i nie dawaly swobodnie żyć. Wolność! Była tak blisko a tak niedostępna. Coś w Tobie odżywa, odsłania się wewnętrzny blask. Ojej, jakie to intensywne.
Sięgasz po telefon, dzwonisz. W słuchawce słyszysz głos kobiety, w zasadzie nie wiesz co masz mówić, bo to jest Twój pierwszy raz. Ale ona wie o co Ci chodzi. Ale fajnie się z nią rozmawia. Umawiacie się na sesje, ustalacie termin… hm… trochę odległy, bo przecież Ty chcesz już, natychmiast!
Ale czekasz, każdy dzień przynosi wątpliwości, czy na pewno? Czy ja się nadaję? Te kobiety na zdjęciach są piękne, umieją pozować, są naturalne. Nie to co ja. Ja przecież nie znoszę siebie na zdjęciach, fatalnie zawsze wychodzę. Narastają obawy, że to fanaberia, że pieniądze wydane na sesję fotograficzną mogłam przeznaczyć na coś bardziej pożytecznego…
Chyba nawet czujesz delikatne zmęczenie, takiej dawki przeżyć się nie spodziewałaś. W pewnym momencie słyszysz: koniec, mamy to. Całkowicie naga przytulasz się ze łzami do kobiety, przez którą weszłaś w ten proces. Czujesz wdzięczność.
Chcesz zostać w tej energii, bo jest Ci tak dobrze.
Kobieto moja droga, zostań! Przecież to jesteś Ty, to jest Twoja Prawda. Bądź piękna w swoim własnym Byciu.
W końcu nadchodzi ten dzień, już nie ma odwrotu. Pełna obaw, zestresowana jedziesz na umówioną godzinę i miejsce. Otwierają się drzwi, witasz się i natychmiast informujesz o swoich obawach, stresie, wątpliwościach. Słyszysz w odpowiedzi, że to normalne, naturalne i w ogóle luz. Uff.
Zaczyna się Twoja przygoda - najpierw przygotowania, make up, fryzura, rozmowy, kawa, muzyka. Zaczynasz czuć się dobrze, stres powoli zanika, w to miejsce przychodzi ciekawość. Czujesz, że raczej jesteś w dobrych rękach. Z ufnością oddajesz się prowadzeniu, choć pojawiają się przecież co chwilę sabotujące myśli. Ale atmosfera, muzyka, energia prowadzącej ten dziwny, piękny proces fotografki, powoduje, że odrzucasz od siebie te myśli i dajesz się nieść. Zaczynasz podróż w głąb siebie. Z oddechem uspokajasz się.
Rozstanie, zdrada, marazm w wieloletnim związku, wejście w trudny wiek… to wszystko sprawia, że czujesz się mniej wartościowa jako kobieta. Jakaś część Ciebie nie może się z tym pogodzić, szukasz pomocy. Bo przecież chcesz żyć pięknie. Obserwujesz inne kobiety w Twoim wieku i też tak chcesz jak one.
Szukasz, czytasz, a spośród mnóstwa informacji docierających do ciebie napotykasz na reklamę fotografa kobiecego - fotografię z piękną, dojrzałą, emanującą kobiecością kobietą. I czujesz impuls – Ja też tak chcę!