29 września 2019

To była niedorzeczna myśl. Ja i Wojtek Eichelberger? A jednak...

Od wielu lat fotografuje kobiety. Największą radość i poczucie sensu, daje mi fotografowanie „zwykłych – niezwykłych” kobiet, nie mających nic wspólnego z modelingiem, pozowaniem itp. Kobiet, które są na jakimś zakręcie życiowym, których codzienność jest wyzwaniem, które nierzadko potrzebują znów poczuć, że są ważne, że są atrakcyjne, że nie są do niczego. Kobiet, które próbują sobie jakoś pomóc….

Kilka miesięcy temu byłam na wykładzie Wojciecha Eichelbergera: „Kobieta bez winy i wstydu”. Sala, duża aula na uniwersytecie, była pełna. Większość słuchaczy – kobiety. Słuchałam słów Wojtka z przyjemnością i zaciekawieniem. Tak prosto i zrozumiale, z tak ogromną życzliwością, opowiadał o wnętrzu kobiety. Byłam naprawdę pod wrażeniem jego rozumienia naszych, kobiecych wyzwań, naszych wgranych w dzieciństwie „skryptów”, i naszej roli jako kobiety w społeczeństwie patriarchalnym. Kupiłam książkę o tym samym tytule co wykład, przeczytałam ją jednym tchem i urodziła się we mnie niedorzeczna myśl.  Niedorzeczna dlatego, że zdawałam sobie sprawę, że to raczej nieosiągalne marzenie, mianowicie połączenie naszych sił, Fotografii i Psychoterapii, mnie – fotografa kobiet, i Wojciecha Eichelbergera, autorytetu w dziedzinie psychologii, znającego wnętrze kobiety bardziej niż my same.  Dotychczas znałam Wojtka tylko z telewizji, z gazet. Ta myśl wydała mi się szalona.

A jednak splot różnych wydarzeń spowodował, że znalazłam się w sytuacji, w której Wojtek przyglądał się mojej pracy, i w której miał okazję z bliska zaobserwować, co się dzieje z kobietami, kiedy je fotografuję. Zauważył wtedy, jak wielkim zaufaniem mnie darzą, i przede wszystkim, jaka zmiana w nich zachodzi. Ta zmiana była dla niego tak uderzająca i zaskakująca, że trudno nam było nie dostrzec potencjału połączenia naszych sił. I to spostrzeżenie otworzyło drogę do czegoś, co według Wojtka się w zasadzie nie zdarza: do zrobienia wspólnego projektu.

Dziś z dumą mogę powiedzieć, że robimy razem coś, czego wcześniej nie było, ani w Polsce ani chyba na świecie, i robimy to po to, by razem z uczestniczkami programu odkrywać to, jak daleko i głęboko nas to odważne przedsięwzięcie zaprowadzi.

 

Powrót